28 września 2019
Sympozjum "Bezpieczeństwo Energetyczne Polski"
Relacja
Z udziałem Krzysztofa Tchórzewskiego – ministra energii, Piotra Naimskiego – pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej i Macieja Małeckiego – przewodniczącego sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zorganizowano w sobotę sympozjum naukowe pod nazwą „Bezpieczeństwo Energetyczne Polski”.
Polskę dziś wiąże umowa z Gazpromem, który zaopatruje nasz kraj w gaz. Jednak, w przeciwieństwie do poprzednich rządów, po roku 2015 pojawiły się skuteczne próby dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa.
– Mamy długoterminowy kontakt z Gazpromem, który wygaśnie w 2022 roku, ale mamy też swoją produkcję gazu. Wydobywamy ok. 4 mld m3 gazu. Trzeba pamiętać, że w tej chwili w Polsce zużywamy 18 mld m3 gazu rocznie – powiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Obecnie Moskwa realizuje projekt Nord Stream 2, wspierany przez Niemców. Do Europy stara się dotrzeć także budując nitkę przez Bałkany. Polska proponuje natomiast dywersyfikację dostaw gazu. Ma temu pomóc współpraca m.in. ze Stanami Zjednoczonymi.
– Mamy zrozumienie zarówno w Komisji Europejskiej, która popiera nas w tych planach, ale także mamy zrozumienie w USA, które popierają nasze wysiłki, dlatego że politycy amerykańscy uważają, iż z powodów strategiczno-politycznych dominacja rosyjska powinna się zakończyć w regionie Europy Środkowej. Ale też dlatego, że Stany Zjednoczone mają swoje interesy związane z chęcią sprzedaży skroplonego gazu, który teraz produkują w coraz większej ilości – dodał Piotr Naimski.
Dla Polski samodzielna produkcja połączona z kilkoma źródłami dostaw ma oznaczać możliwość wynegocjowania konkrecyjnych cen. Dziś, choć gaz dostarczany przez Gazprom do Niemiec płynie przez inne kraje, nasi zachodni sąsiedzi płacą za surowiec mniej niż Polacy. Ale oni także lata temu postawili na dywersyfikacje źródeł dostaw, korzystając z zasobów Wielkiej Brytanii czy Norwegii.
– Dzisiaj bez dobrze zorganizowanej energetyki żadna gospodarka na świecie nie może funkcjonować, a energetyka, energia, to już nie tylko prąd, to także ropa, gaz, za tym idą wszystkie inne surowce strategiczne – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości wdraża strategię energetyczną państwa krok po kroku. Ustawa o odnawialnych źródłach energii była nowelizowana kilkukrotnie, kilkanaście razy zmieniała się ustawa Prawo energetyczne.
– Po 8 latach rządów naszych poprzedników weszliśmy z bałaganem: niestety, na Śląsku z górnictwem był olbrzymi bałagan, wydawało się nie do opanowania – dodał minister energii.
Podobnie było w energetyce, gdzie poprzedni rząd stawiał na to, by nie zadzierać z Komisją Europejską, przez co traciliśmy na każdym kroku. Tymczasem trzeba było przekonać komisarzy, że Polska nie może dokonać rewolucji w zakresie chociażby wydobycia węgla, a nasza energetyka potrzebuje stopniowej ewolucji. Rząd Zjednoczonej Prawicy musiał uporać się z jeszcze jednym problemem – wiele strategicznych spółek było w rękach zagranicznych korporacji.
– W wyniku prywatyzacji w poprzednich latach szereg lokalnych elektrowni, elektrociepłowni, trafiło w ręce francuskiego giganta – EDF. Nie prywatnego, a państwowego. Prywatyzacja wyglądała tak, że mówili, iż coś prywatyzują, a trafiało to np. w ręce rządu francuskiego czy niemieckiego landu. EDF postanowił rozprzedać aktywa w Polsce w postaci tych ciepłowni, także w Toruniu – mówił poseł PiS Maciej Małecki.
Gdyby to trafiło do kilku różnych podmiotów, mogłoby odbić się na cenach ciepła. Na szczęście minister Krzysztof Tchórzewski nie wydał zgody na zmianę właściciela, a ostatecznie elektrociepłownia trafiła w ręce państwowej spółki PGE Energia Ciepła. Tym samym zyski z usług, za które płacą Polacy, nie będą wzbogacać zagranicznych podmiotów, a trafią na rozwój strategicznego dla nas obszaru.
TV Trwam News